ETAP 103 – 13.03.2015 Pons – Chez Fannou (20 km)
Wychodzimy o 7:00. Kropi, duże zachmurzenie. Cały dzień będzie pochmurny, z tendencją do poprawy. W końcu wyjdzie słońce, ale po południu, kiedy będziemy już na kwaterze znowu popada. Nawet dość intensywnie. Trasa ciekawie poprowadzona, jednak bez większych fajerwerków. My zapamiętamy poranne spotkanie z sympatycznym osłem i wizytę w IT w Saint Genis de Saintonge, gdzie po angielsku Ola wyjaśnia do końca kwestię dzisiejszego noclegu, a pan z obsługi ją rozumie i przekazuje na nocleg informacje telefonicznie po francusku. Majstersztyk. Potem jeszcze uroczo położona posiadłość Chateau de la Tenaille. Niestety, już opuszczona i popadająca w ruinę. Nocleg w przydrożnym gite. Prosty, pielgrzymi. O gospodarzu można powiedzieć dwie rzeczy, jest miłośnikiem papug i oszczędnie gospodaruje ciepłem. Od 16:00 do rana jesteśmy w śpiworach, po 18:00 już śpimy.