ETAP 12 – 13.06.2020 Niedrzwica Duża – Lublin (24 km)
Wychodzę po hotelowym śniadaniu o 7:15. Będzie znowu ponad 30 stopni C. Postanawiam iść na strzał, tylko z małymi przerwami „na stojąco”, żeby się napić i sprawdzić trasę. Nie chcę płacić ceny ponownego rozruchu i zupełnego rozklejenia się w tym ukropie. Najpierw niezbyt ciekawa pozostałość dworu Dłuskich, potem przez teren prowadzonej z rozmachem budowy Via Carpatia i przyjemny fragment trasy w lesie. Wszystko się jednak kiedyś kończy. Zaczyna się dość ruchliwa droga wjazdowa do Lublina i to bez pobocza. Żadna przyjemność. Postanawiam nadłożyć i iść trasą rowerową wzdłuż Zalewu Zemborzyckiego. To duży kompleks, którego pomysł zrodził się w latach pięćdziesiątych XX w., a został wybudowany w epoce Gierka. Pomimo wielu wad i usterek służy jako rekreacyjny akwen całemu Lublinowi. Dużo rowerzystów. Idę wybrukowaną ścieżką wzdłuż jeziora jakieś 3 km, potem dochodzę do rzeczki Bystrzycy i znów kolejne 3 km trasą rowerową. Do Lublina wchodzi się dobrze, jest dużo zieleni. Mijam tereny politechniki i za chwilę jestem już w centrum. Plac Unii Lubelskiej – mój ulubiony plac w Polsce. Jeszcze moment i jestem w hotelu. Kąpiel i odpoczynek. Na zewnątrz dalej straszliwy upał. Późne popołudnie a parzy niemiłosiernie. Spacer po starówce i drobne zakupy. Lublin znam nieźle, zwiedzałem go w ostatnich latach. Nie ma sensu opisywać miasta , Lublin trzeba zobaczyć. Miasto robi wrażenie, ma wiele do zaoferowania, a jednocześnie jest takie naturalne i bezpretensjonalne. Lubię Lublin.