ETAP 129 – 12.03.2016 Atapuerca – Burgos (21.5 km)
Początek etapu dość trudny. Musimy wspiąć się na znajdujące się za Atapuerca wzniesienie. Jest chłodno, ale przez cały dzień będzie pogodnie. Na górze nagroda, widok jest imponujący. Już inny krajobraz, a w dole przed nami panorama Burgos. Po drodze znowu spotykamy naszą ulubioną parę. W przydrożnym barze postój na małe bocadillos. Potem już wejście do Burgos. Najpierw musimy obejść lotnisko i przeciąć kilka dróg prowadzących do tego sporego miasta. Następnie 8 km wzdłuż głównej drogi, pośród nowoczesnej zabudowy. Nieźle znużeni, dochodzimy do starego miasta. Duże schronisko, kameralne boksy, większość to starzy znajomi. Etap krótki, ale zmęczenie odczuwamy. Miasto trzeba jednak obejrzeć. Oczywiście w sandałach. Katedra, słynna brama miejska, pomnik Cyda, uliczki z knajpkami. Przy okazji poszukiwania sklepu. Jest sobota i do tego centrum dużego miasta. W takich okolicznościach znalezienie normalnego sklepu wcale nie jest łatwe. W końcu coś znajdujemy, wracamy do albergue, posiłek i powrót do miasta. Idziemy zwiedzić katedrę. Dla pielgrzyma to wydatek tylko 3,5 euro. Warto. Katedra jest wyjątkowa. Początkowo chcemy zwiedzać szczegółowo, zgodnie z opisem w przewodniku. Konieczne staje się jednak skupienie na wybranych elementach. Zapamiętamy renesansową Kaplicę Kontablów, wysoką, wyjątkowo przestronną, zwieńczoną gwieździstym sklepieniem, ze wspaniałym, misternie rzeźbionym i pozłacanym retabulum. Kaplica jest unikatowa, nawet w realiach hiszpańskich. Do tego chór, z ponad stu miejscami, dzieło snycerskiego kunsztu. I jeszcze Kaplica św. Anny, z kolejnym imponującym retabulum. Na koniec dnia coś dla ciała, degustacja zakupionego wcześniej pakietu 9 hiszpańskich serów. Po takiej dobranocce można spokojnie zasnąć.