ETAP 13 – 09.01.2011 Środa Śląska – Ruja (13 km)
Na mapie tylko 13 km, w rzeczywistości wyjdzie znacznie dłuższy etap. Nadłożymy kilka kilometrów i będzie w tym też trochę naszej winy. Wychodząc ze Środy robimy jeszcze krótki spacer po centrum tego zabytkowego miasta. Środę Śląską będziemy miło wspominać. Dzisiaj po przekroczeniu drogi krajowej Wrocław – Zielona Góra idziemy boczną drogą, która teraz biegnie dokładnie śladem dawnej Wysokiej Drogi. Kierujemy się na Proszków (zaniedbany pałac i kameralny wiejski kościółek). Dobra widoczność i jest cieplej. Z jednej strony to dobrze. Możemy na luzie podziwiać Ślężę i dalsze pasma Sudetów. Naprawdę piękne widoki. Druga strona medalu to straszliwe błoto, które da nam dzisiaj niemiłosiernie w kość. Będziemy w nim się taplać i dosłownie topić. Po prostu tragedia. Szczęście, że mamy odpowiednie obuwie. W „normalnych” butach części odcinków byśmy po prostu nie przeszli. Za Proszkowem postój i krótki odpoczynek. Przekraczamy nieczynną już linię kolejową Strzegom – Malczyce i na krzyżówce podejmujemy złą decyzję. Trochę naszej winy, trochę mapa i oznakowanie. Faktem jest, że mając wątpliwości nie zrobiłem dobrej analizy. W plecy. Kiedy się reflektujemy, są już praktycznie Dębice. Dochodzimy do wioski i podejmujemy ambitną decyzję jak najszybszego powrotu polną drogą na szlak. To był drugi błąd. Błoto, błoto i jeszcze raz błoto. Masakra. W lesie trafiamy na właściwy szlak i jest w miarę normalnie. W Kwietnie oglądamy zza szczelnego płotu remontowany neogotycki pałac. Za wioską znowu „błotnista” trasa, będzie tak do końca etapu. W sumie w trakcie 4-dniowego wypadu na szlak przeszliśmy z Siechnic do Rui.