ETAP 13. – 13.09.2020 Białogóra – Jastrzębia Góra (36 km)
Aż dziwne, rano nie czuję wczorajszego długiego etapu. Widać forma rośnie. Idę lasami, spotykam grzybiarzy i tak dochodzę do niewielkiej rzeki Piaśnica (30 km długości). Przed Dębkami rzeczka w malowniczej scenerii uchodzi do morza. Przy mostku replika słupa granicznego po pokoju wersalskim. Przed wojną przebiegała tu granica polsko – niemiecka. W górę rzeki, w Piaśnickim Lesie znajduje się Pomorska Golgota, miejsce kaźni Polaków na przełomie 1939/1940. Niemcy wymordowali “metodą dobrze zorganizowaną” kilkanaście tysięcy osób. Wśród nich patriotyczne elity Trójmiasta. Odbijam na południe, zmierzam w kierunku Żarnowca. Tu przy gotyckim kościele kończy się czerwony Szlak Nadmorski, którego starałem się trzymać od Świnoujścia. Tak więc mam w nogach jakieś 380 km. Następny postój to Krokowa, duża gminna wieś z zamkiem wodnym, którego początki sięgają XV w. Dzięki potomkom byłych właścicieli obiekt został starannie odrestaurowany. Mam bardzo mieszane uczucia. Początkowo posiadłość należała do polskiej linii rodu Krokowskich, później właścicielami stali się zniemczeni von Krockow, którzy nie zawsze byli lojalni wobec Polski. W 1939 roku, będąc obywatelami Rzeczypospolitej opowiedzieli się czynnie po stronie Hitlera. W latach 90 – tych w odbudowę zdewastowanego pałacu zaangażował się ostatni dziedzic Krokowej, mieszkający w Niemczech Albrecht von Krockow. Nie walczył w czasie wojny a pod koniec życia działał na rzecz pojednania polsko – niemieckiego. Fetowano go na wszystkie sposoby (honorowe obywatelstwo, dożywotni apartament w pałacu). Po latach okazało się, że ten skruszony, porządny starszy pan zapomniał, że w czasie wojny jednak służył w SS. Dalej lasami dochodzę do Jastrzębiej Góry. Znowu zrobił się długi etap. Sympatyczna miejscowość, położona na wysokim klifie (do plaży 200 schodów). Tu, wg najnowszych danych, znajduje się najdalej wysunięty na północ punkt polskiego wybrzeża. Jest nawet specjalny obelisk z gwiazdą północy i niezbyt gustownymi logo firm sponsorujących budowę tej instalacji. Pomiary pomiarami, a ja i tak wiem, że najdalej wysunięty na północ punkt Polski to przylądek Rozewie. Przynajmniej u mnie tak zostanie.
Aż dziwne, rano nie czuję wczorajszego długiego etapu. Widać forma rośnie. Idę lasami, spotykam grzybiarzy i tak dochodzę do niewielkiej rzeki Piaśnica (30 km długości). Przed Dębkami rzeczka w malowniczej scenerii uchodzi do morza. Przy mostku replika słupa granicznego po pokoju wersalskim. Przed wojną przebiegała tu granica polsko – niemiecka. W górę rzeki, w Piaśnickim Lesie znajduje się Pomorska Golgota, miejsce kaźni Polaków na przełomie 1939/1940. Niemcy wymordowali “metodą dobrze zorganizowaną” kilkanaście tysięcy osób. Wśród nich patriotyczne elity Trójmiasta. Odbijam na południe, zmierzam w kierunku Żarnowca. Tu przy gotyckim kościele kończy się czerwony Szlak Nadmorski, którego starałem się trzymać od Świnoujścia. Tak więc mam w nogach jakieś 380 km. Następny postój to Krokowa, duża gminna wieś z zamkiem wodnym, którego początki sięgają XV w. Dzięki potomkom byłych właścicieli obiekt został starannie odrestaurowany. Mam bardzo mieszane uczucia. Początkowo posiadłość należała do polskiej linii rodu Krokowskich, później właścicielami stali się zniemczeni von Krockow, którzy nie zawsze byli lojalni wobec Polski. W 1939 roku, będąc obywatelami Rzeczypospolitej opowiedzieli się czynnie po stronie Hitlera. W latach 90 – tych w odbudowę zdewastowanego pałacu zaangażował się ostatni dziedzic Krokowej, mieszkający w Niemczech Albrecht von Krockow. Nie walczył w czasie wojny a pod koniec życia działał na rzecz pojednania polsko – niemieckiego. Fetowano go na wszystkie sposoby (honorowe obywatelstwo, dożywotni apartament w pałacu). Po latach okazało się, że ten skruszony, porządny starszy pan zapomniał, że w czasie wojny jednak służył w SS. Dalej lasami dochodzę do Jastrzębiej Góry. Znowu zrobił się długi etap. Sympatyczna miejscowość, położona na wysokim klifie (do plaży 200 schodów). Tu, wg najnowszych danych, znajduje się najdalej wysunięty na północ punkt polskiego wybrzeża. Jest nawet specjalny obelisk z gwiazdą północy i niezbyt gustownymi logo firm sponsorujących budowę tej instalacji. Pomiary pomiarami, a ja i tak wiem, że najdalej wysunięty na północ punkt Polski to przylądek Rozewie. Przynajmniej u mnie tak zostanie.