ETAP 25 – 25.03.2011 Strehla – Dahlen (17,5 km)
Etap krótki. Śniadanie 7:30. Nie przesadzamy. I spacer do Dahlen. Zmiana krajobrazu, już nie tak płasko. Pofałdowane pola. Wzgórze Liebschützberg. Stary wiatrak, używany jeszcze w latach siedemdziesiątych. Przy wiatraku miejsce pochówku małżeństwa ostatnich użytkowników. Obok dzwon, którego historię i przesłanie muszę doczytać. Ze wzgórza widoki na wieże kościelne w pobliskim Oschatz. Dalej idziemy do Lampertswalde, gdzie pozostałości wspaniałej posiadłości. Co prawda główny pałac się nie ostał, ale i tak bardzo interesujące miejsce. Do tego różne dekory związane ze szlakiem. Wreszcie Dahlen. Nic ciekawego. Zamek w remoncie. Wioska letniskowa, będąca częścią miasteczka odległa o 3 km. Jedyna rzecz godna zapamiętania to mój upadek na prostej ulicy. Wywinąłem takiego orła, w pełnym oporządzeniu, że aż Niemcy patrzyli. Spodnie na kolanie nie puściły (Quechua). Nocleg u młodego człowieka, który domek, pewnie po dziadkach, przerobił na kwaterę dla turystów.
Lampertswalde – wieś, której nazwa pochodzi od rycerza Lamprechta, powstałą z połączenia dwóch wiosek: słowiańskiej i frankońskiej. Jej centrum stanowi pierścień , w obrębie którego znajdowały się dawne dobra rycerskie, obejmujące kiedyś zamek, kościół z plebanią, zajazd, szkołę i browar. Pod koniec XVII w. powstał pałac na wodzie, z którego do dnia dzisiejszego zachowało się tylko piękne założenie parkowe, most na wyspę i dom ogrodnika. W kościele, pierwotnie romańskim z połowy XII wieku, należącym przez wiele lat do posiadłości rodziny Thielau, w pierwszy dzień wiosny 2007 roku otworzono „zieloną zakrystię“, strefę spokoju , gdzie każdy pielgrzym może chwilę odpocząć, rozmyślając i częstując się ciastem oraz owocami, przygotowanymi przez gościnnych mieszkańców wsi.