Etap 31 30.09.2017 Feldkirchen in Karnten – Villach 27 km
W kolarstwie ostatni etap to „etap przyjaźni”. U mnie zapowiada się podobnie. Dobra pogoda. Przy śniadaniu rozmowa z gospodynią. Pani ma 54 konie. Hippika to wielka pasja jej córki, wielokrotnej medalistki różnych zawodów. Świadczą o tym trofea wypełniające ściany jadalni. Ruszam skrótem aby nie wracać do Feldkirchen. Idę przez pastwiska, które są poszatkowane ogrodzeniami. Czasami jest z tym kłopot, ale jakoś daję radę i dochodzę do normalnej drogi. Po paru kilometrach zbliżam się do jednej z „wanien” Austrii Ossiacher See. Jezioro ma 11 km długości, jego brzegi to jeden wielki, świetnie zagospodarowany teren rekreacyjny. Kempingi (jeszcze czynne o tej porze roku), pensjonaty, ścieżki rowerowe, przystanie, żaglówki, lotnie etc. Wchodzę do Ossiach. Oczywiście, mnie interesuje przede wszystkim tysiącletni benedyktyński klasztor. Znajduje się tu tajemniczy grób, który jest opisywany jako domniemane miejsce spoczynku króla Bolesława Śmiałego. Tradycja głosi, ze przybył on do klasztoru jako anonimowy pielgrzym i dopiero w 1081 roku, na łożu śmierci wyjawił swoją tajemnicę, dokumentując ją posiadaniem królewskiego pierścienia. Po zaliczeniu całego południowego brzegu jeziora zaczynam zbliżać się do Villach. Dystans jeszcze spory, ale na szczęście szlak prowadzi najpierw opłotkami nad potokiem Seebach, a potem terenami zielonymi wzdłuż wielkiej rzeki Drawy. Jestem w centrum Villach, tu kończę austriacki fragment mojej drogi do Rzymu. W hotelu puszcza zmęczenie. Wieczorem „zmuszam się” do wyjścia na miasto. Następnego dnia pociągiem via Salzburg i Wiedeń wracam do Polski.