ETAP 43 – 16.10.2012 Treysa – Kirchhain (28 km)
Sporo obaw o moje nogi, a w sumie spokojny etap. Prawie bez historii. Problemy z oznakowaniem (pole budowy), ale udało się bezbłędnie. Pogoda ok. Z konieczności idę cały dzień w sandałach. Po drodze odpoczywamy w kościołach. Mijamy kolejne osady: Momberg, Speckswinkel, Stadtallendorf i Langenstein. Na koniec miasteczko Kirchhain. Zaczyna się kłopot z noclegiem. Najpierw nie możemy znaleźć żadnej informacji. Później telefony do hoteli i pensjonatów. Brak miejsc albo automatyczna sekretarka. A zmęczenie zaczynamy już odczuwać. W końcu załatwiamy hotel lecz musimy poczekać dobrą godzinę na koniec przerwy w recepcji. Rozglądamy się w tym czasie po centrum miasteczka. Typowa niemiecka zabudowa, dużo budynków z fach werku, najciekawszy z nich to miejski ratusz.