czerwonykoziol
  • O nas
  • Turystyka szkolna
    • Zielona Szkoła
    • Strona w przebudowie
    • Strona w przebudowie
  • Lato/Zima
    • Zimowisko narciarskie 11. – 17.02.2023
    • Zimowisko narciarskie 11. – 18.02.2023
  • Imprezy
    • Strona w przebudowie
    • Strona w przebudowie
    • Strona w przebudowie
  • Regulamin
  • Kontakt
  • Dokumenty
    • Umowa zgłoszenie
    • Ogólne Warunki Uczestnictwa
    • Karta kwalifikacyjna
    • RODO
    • COVID-19
  • Szara Strefa Turystyki
    • Odznaka 111
      • Lista Odznaki 111
    • Znaczek Turystyczny
    • GSS
    • Camino de Santiago
    • Droga do Rzymu
    • Via Jagiellonica
    • Trasa Bałtycka
    • Kamień Pomorski – Kamieniec Podolski
    • Poznań – Olsztyn
    • Autorski Kanon Turystyczny
Menu
  • O nas
  • Turystyka szkolna
    • Zielona Szkoła
    • Strona w przebudowie
    • Strona w przebudowie
  • Lato/Zima
    • Zimowisko narciarskie 11. – 17.02.2023
    • Zimowisko narciarskie 11. – 18.02.2023
  • Imprezy
    • Strona w przebudowie
    • Strona w przebudowie
    • Strona w przebudowie
  • Regulamin
  • Kontakt
  • Dokumenty
    • Umowa zgłoszenie
    • Ogólne Warunki Uczestnictwa
    • Karta kwalifikacyjna
    • RODO
    • COVID-19
  • Szara Strefa Turystyki
    • Odznaka 111
      • Lista Odznaki 111
    • Znaczek Turystyczny
    • GSS
    • Camino de Santiago
    • Droga do Rzymu
    • Via Jagiellonica
    • Trasa Bałtycka
    • Kamień Pomorski – Kamieniec Podolski
    • Poznań – Olsztyn
    • Autorski Kanon Turystyczny
Home/ETAP 45 – 19.10.2012 Marburg – Niederhörlen (31 km)

ETAP 45 – 19.10.2012 Marburg – Niederhörlen (31 km)

Ten etap przejdzie do historii naszego pielgrzymowania. Rano przejście jeszcze raz całego wzgórza starego miasta. Nowy, kupiony jeszcze w Polsce przez pocztę wysyłkową przewodnik zupełnie mi nie pasi. Spotykamy Niemca, który weekendowo idzie z Marburga do Siegen. Zapytany o możliwości spania na trasie, mówi, że on planuje nocleg w Steinbrucke, po prawie 40 km. My planujemy etap wg przewodnika, 29 km do Niedereisenhausen. Za Marburgiem mamy trochę kłopotów ze znakami. Za dużo tabliczek, wariantów i tras. W sumie zamiast pomagać, wprowadzają zamęt. W przewodniku „czarna dziura”, plan miasta już nie łapie, a kolejna mapka jeszcze nie. Korzystamy z rady starszego pana i nadkładamy drogi, omijając przy okazji Wehrshausen. Na trasę wracamy w Damm. Przewodnik zdecydowanie mi nie leży. Ukazuje tylko wąskie pasmo szlaku, bez charakterystycznych elementów np. brak kościołów, których wysokie wieże służą dobrze w orientacji w terenie. Zawiera natomiast szczegóły, niekoniecznie potrzebne. Może muszę przyzwyczaić się do tej nowości. Idziemy dalej, ciągle myśląc o noclegu. Kolejne wioski, super widoki, lasy dębowo – bukowe, jesień, doliny i górki, panoramy. Piękna pogoda. Jak w lecie. W Dilschhausen uroczy późnoromański kościółek. Siada nam bateria w aparacie, szkoda bo jest co fotografować. W Diedenshausen mały postój przy kościele i dalej dobre chodzenie przez Grosser Wald. Rewelka. Przepiękny las w super pogodzie. Tylko co zrobić z tym noclegiem. Przed odbiciem do Holzhausen odpoczynek na trawie i dzwonimy. Pilgerherberge w Holzhausen zamknięte, właściciel na urlopie we Włoszech. W pensjonacie w Niedereisenhausen wszystkie miejsca zajęte. Idziemy dalej, chcemy wykorzystać piękną pogodę. Przechodzimy obok kempingu, zamknięty. Warunki do chodzenia są wymarzone, ale powoli zaczynamy odczuwać zmęczenie. Schodzimy do wioski, robimy zakupy i prosimy o pomoc tubylców. Dzwonią, przeglądają lokalny informator, dzwonią i nic. Dzwonią do miejscowego pastora. Jest na urlopie we Włoszech. Za Niedereisenhausen odpoczynek. Wiemy, że czeka nas jakieś cztery godziny marszu do Steinbrucke z końcówką po ciemku przez las i pod górę. Rozważamy też jakąś melinę w lesie, ale w Niemczech to nie takie proste. Jeszcze raz próbujemy dzwonić. Niestety, wszystko zajęte bądź nieczynne. Decyzja. Idziemy do przodu. W Niederhorlen od niechcenia pytam dwie spacerujące dziewczyny, czy nie mogą nam pomóc. Starsza, studentka z Marburga „kupuje” temat i zaprowadza nas do swego ojca, który w wiosce buduje dom. Zauważam, że moja znajomość niemieckiego jest wprost proporcjonalna do posiadanych w danym momencie problemów. Przedstawiam facetowi nasz kłopot, gdzieś dzwoni i proponuje, że zawiezie nas do pensjonatu „za górę”. Fajni ludzie, rozmawiamy o szlaku, zostawiamy parę pamiątek. Bezinteresowny gość zawozi nas na nocleg. No i jak tu nie wierzyć w Anioła Stróża?

 

« ETAP 46 – 20.10.2012 (Gönern ) Niederhörlen – Heinchen (21 km)
ETAP 44 – 17.10.2012 Kirchhain – Marburg (20 km) »

Kontakt

Ośrodek Wypoczynkowy
“Czerwony Kozioł”
48-340 Głuchołazy
ul. Gen.W.Andersa 39

kom. 604 650 907
e-mail: czerwonykoziol@wp.pl

Copyright © 2021 Czerwony Kozioł - Ośrodek Wypoczynkowy - Głuchołazy. All Rights Reserved.
Tworzenie stron Nysa