ETAP 50 – 24.10.2012 Denklingen – Marialinden (28 km)
Moja noga zaczyna podawać. Możemy planować dłuższe odcinki i nadrobić powstałe zaległości. Jak dobrze pójdzie, to za dwa dni będziemy w Kolonii. Okolica przyjemna, pogoda spoko. Trzeba trochę pociągnąć. Dzisiaj chcemy dojść aż do Marialinden. Wychodzimy o świcie, idziemy fragmentem starej rzymskiej drogi. Już na początku etapu wioska Eiershagen, stały laureat konkursów na najpiękniejszą wioskę Niemiec. Potem nasza trasa prowadzi wzgórzami, raz lasy, raz łąki z pasącymi się końmi. I tak dochodzimy do Drabenderhohe. Miejscowość jest położona na ważnej krzyżówce starych traktów. Ciekawa jest najnowsza historia miasteczka, którego przyspieszony rozwój zaczął się w połowie lat sześćdziesiątych. Od tego czasu zaczęli się osiedlać w Drabenderhohe Sasi Siemiogrodzcy. Na skraju starej wsi powstała duża osada, która stała się największym w Niemczech skupiskiem dawnych mieszkańców Transylwanii. Od 1989 roku działa tu Izba Tradycji Sasów. Jest największą, działającą poza granicami Rumunii placówką przedstawiającą zwyczaje i dorobek ponad 800 – letniej kultury stworzonej przez Sasów w Siedmiogrodzie. Wspinamy się na Grosser Heckberg, raz lasy, raz sielskie widoki. W Federath mały kościółek poświęcony św. Michałowi. Wewnątrz kościoła znajduje się krzyż dworski o wysokości 3,50 m, będący jednym z najbardziej imponujących świadectw religijnej sztuki ludowej w Bergu. Koniec etapu w Marialinden. Miejscowość od wieków do dziś pozostaje miejscem pielgrzymek do kościoła Najświętszej Marii Panny. Z tego powodu główna ulica osady nosi nazwę Pilgerstrasse, a kościół mariacki jest najważniejszą budowlą w całej miejscowości.