ETAP 51 – 25.10.2012 Marialinden – Kolonia (31,5 km)
Decydujemy się na jeden długi etap. Chcemy dojść do Kolonii i mieć kilka dni na zwiedzanie miasta i odpoczynek. Wychodzimy do dnia. Overath, małe miasteczko z kościołem św.Walburgii i Steinhofem z XVII w. Dalej wybieramy skrót, który kończy się na drutach elektrycznego pastucha i stadzie krów, nie budzących do końca naszego zaufania. Jakoś jednak się przeszło. Przechodzimy Steinenbruck, miasteczko gdzie do niedawna działała kopalnia rudy metali nieżelaznych Grube Luderich. Tradycje górnictwa w tej okolicy sięgają jeszcze czasów rzymskich. Potem ładne parę kilometrów królewskim lasem. W miarę zbliżania się do miasta, las coraz bardziej przypomina ogród botaniczny. Najbardziej imponujące są rododendrony. Szkoda, że nie kwitną w październiku. W Bruck wchodzimy na drogę wjazdową do Kolonii. Czeka nas 10 km spaceru chodnikiem. Znalezienie jakiejś ławki, aby chwilę przycupnąć graniczy prawie z cudem. Po kilku km cud się jednak zdarza i możemy trochę odpocząć. Dochodzimy do Renu i za chwilę jesteśmy już w prawdziwej Kolonii. Schronisko i odpoczynek. Rano następnego dnia zaczynamy zwiedzać miasto. Mamy dużo czasu i wiele udaje się nam zobaczyć. Ale prawdę mówiąc Kolonia to takie miasto, że tak naprawdę liczy się tylko jeden zabytek. Katedra.