ETAP 6. – 06.09.2020 Ustronie Morskie – Mielno (22 km)
Niedziela. Dobra pogoda i fajny etap. Wypoczęty wyruszam bez pośpiechu z Ustronia. Typowa nadmorska miejscowość. W sumie staje się to trochę nudne. Knajpy, stragany, zejścia do plaży. Za Ustroniem dawne tereny wojskowe. Po wojnie wybudowano tu żelbetonowe umocnienia ze stanowiskami ciężkiej artylerii. Mocny kamuflaż. Teraz wszystko opuszczone. Trochę pokręciłem się i pooglądałem. Zamontowane tu działa miały moc równą tym, jakie znajdowały się na wyposażeniu okrętów wojennych, z tym jednak, że tych nie było w ogóle widać. Schodzę na plażę i idę po piachu. Ledwie się trochę rozkręciłem napotykam ujście małej rzeczki Czerwona. Nie mam ochoty na przeprawę, więc muszę iść w trochę głąb lądu, do pierwszego mostu. Potem Gąski. Sympatyczne miejsce i okazała latarnia morska. Jeszcze Sarbinowo, czyli kolejne nadmorskie kąpielisko. Wreszcie Chłopy, pierwsza miejscowość przypominająca choć trochę prawdziwą wioskę rybacką. Kilka starych domostw. Nie wszystko jest od igły, ale za to autentycznie i naturalnie. A potem wzdłuż wydmy z częstymi widokami na morze. Generalnie zaczęła się okolica, gdzie jest znacznie spokojniej niż na odcinku do Kołobrzegu. Pięknym lasem dochodzę do Mielna, które wywiera super wrażenie. Kurort, ale nie ma przesady. Jest pewien umiar i szyk. Najważniejsze miejsce to promenada z wejściem na plażę z mostkiem widokowym. Na samym nabrzeżu eleganckie budynki w stylu dawnych uzdrowisk. Dzisiaj mogę spokojnie odpocząć, wygodne spanie w centrum, pranie, spacer, a potem zupełny luz. Jutro już nie będzie sielanki.
Niedziela. Dobra pogoda i fajny etap. Wypoczęty wyruszam bez pośpiechu z Ustronia. Typowa nadmorska miejscowość. W sumie staje się to trochę nudne. Knajpy, stragany, zejścia do plaży. Za Ustroniem dawne tereny wojskowe. Po wojnie wybudowano tu żelbetonowe umocnienia ze stanowiskami ciężkiej artylerii. Mocny kamuflaż. Teraz wszystko opuszczone. Trochę pokręciłem się i pooglądałem. Zamontowane tu działa miały moc równą tym, jakie znajdowały się na wyposażeniu okrętów wojennych, z tym jednak, że tych nie było w ogóle widać. Schodzę na plażę i idę po piachu. Ledwie się trochę rozkręciłem napotykam ujście małej rzeczki Czerwona. Nie mam ochoty na przeprawę, więc muszę iść w trochę głąb lądu, do pierwszego mostu. Potem Gąski. Sympatyczne miejsce i okazała latarnia morska. Jeszcze Sarbinowo, czyli kolejne nadmorskie kąpielisko. Wreszcie Chłopy, pierwsza miejscowość przypominająca choć trochę prawdziwą wioskę rybacką. Kilka starych domostw. Nie wszystko jest od igły, ale za to autentycznie i naturalnie. A potem wzdłuż wydmy z częstymi widokami na morze. Generalnie zaczęła się okolica, gdzie jest znacznie spokojniej niż na odcinku do Kołobrzegu. Pięknym lasem dochodzę do Mielna, które wywiera super wrażenie. Kurort, ale nie ma przesady. Jest pewien umiar i szyk. Najważniejsze miejsce to promenada z wejściem na plażę z mostkiem widokowym. Na samym nabrzeżu eleganckie budynki w stylu dawnych uzdrowisk. Dzisiaj mogę spokojnie odpocząć, wygodne spanie w centrum, pranie, spacer, a potem zupełny luz. Jutro już nie będzie sielanki.