ETAP 62 16.03.2019 La Verna – Capresse Michelangelo 14 km
Nie jest dobrze. Czuję się źle. Wczorajszy etap dał mi się mocno we znaki. Kryzys pogłębia chyba spanie na wysokości prawie 1200 m. Nie mam wyboru, postanawiam się trochę “poobijać” i uprościć ciut trasę etapu. W pierwszej części dnia zrezygnuję z górek i pójdę drogą. Bez szaleństw. Później okaże się, że często dochodziły “skróty” przez prawdziwe wioski. Do tego wspaniała pogoda, krajobrazy, czas na analizę mapy i identyfikację widocznych po horyzont szczytów. Słowem, wyszedł bardzo sympatyczny etap. A rano, zacząłem od stresu. Wyszedłem z pokoju, schody, dziedziniec i nie mogę znaleźć żadnego wyjścia. Drugi dziedziniec i to samo. Drzwi i wrót od metra, ale które otwarte i którymi wyjść? W końcu wyczaiłem jakąś panią i idąc jej śladem “uwolniłem się”. Na początek Kaplica Stygmatów św. Franciszka, najbardziej kultowe miejsce w sanktuarium. Piętro niżej kaplica św. Antoniego. Do obu prowadzi długa zabudowana oszklona galeria z freskami przedstawiającymi sceny z życia św. Franciszka. Później bazylika z relikwiami św. Franciszka, ale i naszego Jana Pawła II. Na koniec kaplica MB Anielskiej. A wszędzie przepiękne ołtarze i ceramiczne płaskorzeźby autorstwa Andrea della Robbia. Niebywałe wrażenie. Cudo. I jeszcze selfie na czworokątnym placu przy drewnianym krzyżu. Dzisiaj nie tylko wspaniały widok na Apeniny, ale jeszcze chmury zalegające doliny. Można robić efektowne pocztówki. La Verna to wielki kompleks, robi duże wrażenie. Cieszę się, że pomimo gorszej formy, nie odpuściłem i najważniejsze miejsca udało mi się zobaczyć.
Etap zakończyłem na widocznym w całej okolicy wzgórzu, gdzie znajduje się zamek i najstarsza część Caprese Michelangelo – rodzinnego miasteczka Michała Anioła. Artysta urodził się tu 6 marca 1475 roku.