ETAP 71 19.09.2019 Campello Alto – Monteluco 20 km
Wychodzę. jeszcze po ciemku. Pogoda dobra. Widok na wzgórze Campello Alto z podświetlonym zamkiem.Płacę małą cenę za łażenie po ciemku, mandat wynosi jakieś 500 m. Zmieniam trochę swoją trasę do Spoleto. Idę niżej, wśród gajów oliwnych. I chyba robię dobrze. Idzie się miło i to dobre parę kilometrów. Potem już zabudowania i wejście do miasta.Supermarket i poważne zakupy. Kilka kilo zapasów: woda, arbuz, banany, 4 puszki etc. Na wzgórzu widzę sylwetę starego miasta.
Dochodzę do rzeki i tu niespodzianka. W Spoleto są schody ruchome. Wjeżdżam pod samą katedrę.
Odpoczynek na skwerze i pęka cały arbuz. Potem słynna katedra i słynny plac katedralny. To tutaj odbywa się słynny festiwal kultury. Cały plac katedralny z górującymi nad nim schodami zamienia się w tym czasie w jedną wielką widownię na świeżym powietrzu. Zresztą festiwal czuć w Spoleto na każdym kroku. Wszędzie zdjęcia gwiazd światowej kultury, plansze, wystawy i plakaty. Potem, pod kościołem św.Eufemii spotyka mnie cud. Robię zdjęcie, cofam się i nagle lecę na plecy. Wiem, że to będzie koniec mojego wędrowania. Padam z impetem na plery. Plecak, na szczęscie trochę amortyzuje mój upadek i nie uderzam głową o bruk. Jestem przytomny i myślę co mam złamane. Nic. Zbiegają się ludzie, aby mi pomóc. Zdziwiony swoim szczęściem podnoszę się i stwierdzam, że wszystko tutto bene. Znajduję przyczynę mojego wypadku. To ruchomy słupek ograniczający wjazd na dziedziniec zabytkowej posesji. W czasie gdy robiłem zdjęcia, wyrósł niespodziewnie za moimi plecami. Cofając się, aby zrobić kolejne zdjęcie władowałem się na wynurzającą się z ziemi
przeszkodę. Jedyna strata to uszkodzona migawka aparatu. A swoją drogą, jakie to wszystko jest kruche. Idziesz, jest wszystko super, wyluzowany robisz na pamiątkę zdjęcie i nagle jeden głupi słupek może zakończyc twoją podróż. Trochę „wyciszony” idę na sam szczyt wzgórza, do twierdzy.
Oglądam panoramę Spoleto i słynny most samobójców długości 230 m i wysokości 80 m. Będę dzisiaj miał okazję nim przejść na drugą stronę wąwozu w kierunku Monteluco. Docieram zgodnie ze znakami do mostu i … Most nieczynny. Całe Włochy. Alternatywne przejście to dodatkowe 2-3 kilosy. W górze zaczyna pomrukiwać, zanosi się na burzę. Jak iść w górki? Drogą z serpentynami, jakieś 6 km, czy jednak leśną ścieżką tylko 2 km. Zaczyna padać, zakładam pelerynę. Pomimo to, wybieram jednak ścieżkę. Jest ostro pod górę, ale zagożenie burzą i obfitym deszczem przechodzi.
Zmęczony dochodzę do gościnnych franciszkanów w remontowanym klasztorze. Ciekawy etap.