ETAP 77 – 11.10.2013 Chantilly – Ecouen (30 km)
Jestem chory, przeziębienie się rozwija. Rezygnujemy z wariantu ze zwiedzaniem dawnego klasztoru Royaumont i decydujemy się iść bezpośrednio na Ecouen. To i tak 30 km. Problem polega na tym, że musimy przejść „na czuja”, bez mapy 6 km przez Las Chantilly. Poprzedniego wieczoru przestudiowałem trasę, ale to jeszcze nie gwarantuje, że nie pobłądzimy. Wychodzimy o 7:00, jeszcze ciemno i mżawka. Już na początku trudności z „wejściem” na właściwą drogę, którą mam tylko w pamięci. Wchodzimy do lasu, postanawiamy trzymać się twardo linii kolejowej, biegnącej na południe. Musimy uważać także na galopujące konie. Mamy świadomość, że jak coś pokręcimy, to może być duży kłopot. Udało się, doszliśmy do „cywilizacji”. Nie pada, ale chłodno. To już sfera zbliżającego się Paryża. Idziemy jeszcze wśród pól, ale coraz linii energetycznych i obwodnic drogowych, wzmożony ruch samolotów lecących na pobliskie lotnisko Charles do Gaulle. W oddali, na wzgórzu zamek Ecouen. Jest niewielki tzn., że mamy jeszcze sporo kilometrów. W rzeczywistości to duży, renesansowy pałac, mieszczący obecnie muzeum. Zmęczeni odwiedzamy IT, robimy zakupy i długo szukamy naszego hotelu. Leki na przeziębienie, które niestety nie przechodzi.