ETAP 92 – 02.03.2015 Sorigny – Sainte Maure de Touraine (21 km)
Wstajemy wypoczęci i chwilę po siódmej ruszamy w drogę. W nocy padało, ale rano pogoda zapowiada się ok. Droga wiedzie polami. Jedyny problem to, że jest mokro. Kałuże i dużo błota. A tak solidnie wyczyściliśmy nasze buty. Trasa płaska, raz polem, raz lasem. Nie jest tak ciepło jak wczoraj i bardziej wieje, ale nie ma co narzekać. Dochodzimy do Sainte Catherine de Fierbois. Typowa „ulicówka” z zabytkowym kościołem. Przez setki lat miejscowość była celem wędrówek chorych i pielgrzymów. Z miejscem związanych jest kilka legend, jak również ważnych zdarzeń historycznych. Drobne zakupy, mała konsumpcja i dalej w drogę. Najpierw schodzimy do doliny De Courtineau, po przekroczeniu rzeczki trochę po górkę. Niestety, znowu kontakt z błotem. W końcu asfaltowa lokalna droga, którą dochodzimy do Sainte Maure de Touraine, znanego centrum produkcji kozich serów. Pomimo, że etap krótki dziś czuję zmęczenie. Idziemy do rynku, szukamy informacji. Okazuje się, że musimy wrócić do drogi głównej. W IT dowiadujemy się, że Jean Luc, który załatwiał nam kwaterę musiał służbowo wyjechać do Bordeaux, a schronisko miejscowego bractwa jest o tej porze roku nieczynne. Możemy skontaktować się z inną osobą, która spróbuje nam pomóc. Jesteśmy zmęczeni, nie chcemy kombinować i decydujemy się na podrzędny hotel w centrum miasteczka. Odpoczynek, potem spacer po starym, autentycznym Sainte Maure. Wyprawa na przedmieście, do Intermarche. Powrót na spanie. Telefon potwierdzający jutrzejszy nocleg (będziemy spać w przyczepie). No i degustacja sera Sainte Maure. Jest pyszny i delikatny. Ola jednak nie daje się przekonać.