ETAP 64 18.03.2019 Sansepolcro – Citta di Castello 22 km
Na śniadanie u sióstr zjadam babkę i wypijam pół litra ciepłego mleka. Znowu pochmurnie i znowu w pierwszej części rezygnuję z górek, od których chcę trochę odpocząć. W San Giustinio zaczyna się już Umbria. Kraina określana jako uboższa siostra Toskanii. W czasie dalszej wędrówki przekonam się, że to określenie jest nieuprawnione. Umbria to góry, piękne lasy, zielone pola i bogate w zabytki miasteczka. Na polnej drodze spotykam Włocha, który okazuje się jednym z opiekunów szlaku. Pyta mnie o przebytą drogę i dalsze zamierzenia. Z bagażnika wyciąga i wręcza mi mini przewodnik po Camino Assisi. Prosi abym przekazał mu drogą mailową swoją opinię na temat noclegów i innych doświadczeń na trasie. Będąc już w Asyżu napisałem oczywiście solidne wypracowanie na zlecony temat. Nim dotarłem do mety etapu musiałem zaliczyć jeszcze przejście przez niewielką, ale dość wysoką tamę. Dość, że wąsko, to na dodatek brak jakichkolwiek zabezpieczeń. Myślę, że słowo zuch dobrze oddaje moją postawę w tym momencie. Citta di Castello okazuje się nie tylko sporym, ale i bardzo interesującym miastem. W każdym innym kraju, poza Włochami, stanowiłoby nie lada atrakcję turystyczną. Ale tu są Włochy, więc takie miejsce to normalka. Dzisiaj nocuję w hotelu. Za normalną cenę, tym razem mam lux warunki. Moja ocena w bookingu – “dycha”. No i jeszcze pranie spodni i bluzy, co było już naprawdę koniecznością. Wcześniej jednak dwie godziny spaceru po mieście. Rewelacja. A do tej pory nawet nie wiedziałem, że w ogóle istnieje takie miasto.