ETAP 140 – 24.03.2016 Ponferrada – Villafranca del Bierzo (24.5 km)
W zabytkowej Ponferradzie pierwszą noc spędzamy w schronisku, zaś drugą w hoteliku San Miguel, w którym spaliśmy już 7 lat wcześniej. Sumiennie realizujemy nasze postanowienie. Przez cały dzień, prawdziwy luz. Zgodnie z naszymi przemyśleniami kończymy z często automatycznym i stadnym zaliczaniem Szlaku. Poważnie się zastanawiam także, czy w Santiago nie zrezygnować z Compostelki , potwierdzającej zaliczenie Szlaku. Decyduję się również na zgolenie swojej „pielgrzymiej” brody. Koniec jasełek, czas na refleksję i prawdziwe delektowanie się naszą drogą. Po dniu leniuchowania o pięknym poranku przechodzimy przez stare centrum miasta położone u stóp zamku Templariuszy. Miasto jest stolicą mikroregionu El Bierzo. Pod koniec XI w. Osmundo, biskup Astorgi, nakazał budowę (częściowo żelaznego = Pons ferrata) mostu nad rzeką Sil dla pielgrzymów, w pobliżu którego zbudowano osadę. W 1178 r. Ferdynand II z León pozwolił Templariuszom założyć fortecę. Między innymi miała ona chronić pielgrzymów podążających do Santiago de Compostela. Wspaniała pogoda i rozkwitająca wiosna. Mijamy trzy wioski i dochodzimy do Cacabelos. Ciekawe stare miasteczko i coś się tu dzieje. Mieszkańcy organizują procesję z okazji święta Santa Semana (Wielki Tydzień). Po drodze spotykamy „starych” znajomych Włochów, którzy nas „dogonili”. Jest Sofia, Alessandro i Matteo. Dzisiaj mamy naprawdę Camino. Wędrówka przy pięknej pogodzie. Pełen luz, choć pod koniec czujemy już zmęczenie. Villafranca to miasto o bardzo zamierzchłej przeszłości, rozwinęło się w dobie średniowiecza jako punkt etapowy szlaku. Do jego rozwoju przyczynili się zakonnicy i pielgrzymi z Francji. Stąd też jego dzisiejsza nazwa. W czasie spaceru nabieramy przekonania, że to naprawdę fajna i ciekawa miejscowość. Do tego serwują tu zupełnie przyzwoite kebaby.