ETAP 16 – 28.02.2011 Złotoryja – Lwówek Śląski (27 km)
Na szlak wracamy pod koniec lutego. Mamy czas na pooglądanie Złotoryi, która posiada najstarsze prawa miejskie w Polsce (1211). W zimowy poranek opuszczamy miasto. Początkowy odcinek etapu idziemy ścieżką rowerową wzdłuż Kaczawy. Pojawiają przed nami Krucze Skały, tam na wysokości zdewastowanej stacji kolejowej w Jerzmanicach skręcamy w prawo i polami podążamy w kierunku Pielgrzymki. Pogoda zimowa, mroźno ale słonecznie. Sama Pielgrzymka jest warta dłuższego postoju. Wieś ma ponad 750 lat historii. Wiele faktów wskazuje na to, że w przeszłości miejscowość stanowiła ważny punkt na pielgrzymich trasach. Już w 1251 r. wymieniana była jako Pilgrimstorf (potem także Pilgramsvilla) a pierwotnie kościół parafialny występował pod wezwaniem św.Jakuba. Wg przekazów kościół i dawny zamek zostały wzniesione przez zakon Templariuszy, którzy często zapewniali opiekę i dbali o bezpieczeństwo pielgrzymów. Dalej piękna słoneczna zimowa pogoda. Idziemy polną drogą. Twardocice, kolejna ciekawa miejscowość. We wsi okazała ruina kościoła ewangelickiego, pamiątka po czasach gdy Twardocice były ważnym ośrodkiem protestanckich schwenckfeldystów. Wspólnota zamieszkała tu ponad 200 lat, a dzisiaj ich potomkowie żyją jeszcze w amerykańskim stanie Maryland. Zarówno w Twardocicach, jak i w sąsiednim Rochowie można też spotkać kilka szachulcowych chałup, stanowiących świadectwa dawnej architektury ludowej. Potem polami i lasem, zostawiając z prawej strony dawną kultową górę Świątek, dochodzimy do Pieszkowa, by później przejść przez Górniczy Las, niegdyś miejsce pozyskiwania złota metodą odkrywkową. Mijamy osadę Dworek i grzbietem niewielkiego wzgórza, zostawiając w dole Płakowice dochodzimy do mostu na Bobrze i wchodzimy do Lwówka Śląskiego. Zakwaterowanie w relikcie minionej epoki – hotelu Piast. Wieczorem spacer po staromiejskim rynku i sąsiednich uliczkach. Zapamiętamy przede wszystkim lwówecki ratusz. Ładnie podświetlony. Nie wiemy, jak mieszka się tutaj ludziom na co dzień, ale jedno jest pewne, Lwówek warto było zobaczyć.