ETAP 49 22.03.2018 Minerbio – Bolonia 24,5 km
Ostatni etap do Bolonii jest nagrodą. Pogoda dobra, a biorąc pod uwagę jak jest gdzie indziej, to jesteśmy dziećmi szczęścia. Wybrany wariant trasy tego etapu jest trafiony w dychę. Najpierw wg własnego pomysłu, przez pola i lokalnymi drogami, a potem szlakiem biegnącym opłotkami wzdłuż naturalnie wyglądającego kanału. Obawialiśmy się marszu betonowymi przedmieściami dużego miasta, a wyszedł spacer wśród naturalnej zieleni. Mieliśmy nawet okazję obserwować stadko żółwi wygrzewających się na słońcu. Na nocleg dochodzimy w dobrej formie. Po południu idziemy na główny plac miasta Piazza Maggiore. Plac robi wrażenie, w ogóle bolońska starówka jest piękna. Zaczynamy od fontanny Neptuna chcąc ustalić osobiście powody tak ogromnego zainteresowania tą rzeźbą. Nasze starania kończą się powodzeniem. Potem, bacznie obserwowani przez uzbrojony po zęby patrol (takie czasy) wchodzimy do bazyliki św. Petroniusza. Wracając do hotelu, mamy nadzieję, że jutro uda się trochę Bolonię pooglądać. Następnego dnia rzeczywiście staramy się coś zobaczyć. Wcześnie rano idziemy na dworzec sprawdzić połączenia powrotne do domu. Następnie wyprowadzamy się z hotelu i zwiedzamy, przereklamowane naszym zdaniem, muzeum historii miasta. O 12:00 sprawdzamy jak we wnętrzu bazyliki funkcjonuje słynny zegar słoneczny, a przed 13:00 kwaterujemy się w nowym miejscu. Po południu spacerujemy po starym mieście, zaglądając m.in. do starej siedziby uniwersytetu (biblioteka i teatr anatomiczny) a także kościoła św. Stefana, perełki architektury z 1500-letnią historią. Potem musimy wrócić już do kwatery. Następnego dnia wstajemy o 5:00 i wyruszamy do Polski.