ETAP 56 – 20.09.2013 Akwizgran – Clermont (23 km)
Wychodzimy o 7:00, przestało padać. Z centrum Akwizgranu kierujemy do kościoła św. Jakuba, który oglądamy jedynie z zewnątrz. Cały czas w górę. Willowa dzielnica, potem las miejski i … Belgia. Obecnie granica umowna, ale obecność betonowych zapór świadczy o tym, że nie zawsze było tu tak przyjaźnie. Kaplica w Moresnet, a potem strategiczny most kolejowy o długości 1100 metrów. Trochę luzu, trochę swojskiego bałaganu, tak normalnie. Walonia od samego początku jest zielona. Na wioskach brak sklepów. W jednej z wiosek przechodzimy obok muzeum pamiątek z okresu II wojny światowej. Później się przekonamy wielokrotnie , że pamięć o bardzo dramatycznych wydarzeniach , jakie miały miejsce na tych ziemiach w dwóch światowych wojnach jest tu pieczołowicie pielęgnowana. Małe miasteczko Clermont. Mamy tu dogadany nocleg. Miłe przyjęcie i klucze do dawnej plebani, gdzie znajduje się kwatera dla pielgrzymów. Stare klimaty. Spacer po miasteczku. Kościół, na jego dachu figura św. Jakuba, obok mały ratusz o ciekawej architekturze. Stare miasteczko. Brak sklepów. Jedyna knajpa, jedyna możliwość zjedzenia posiłku. Możliwość popatrzenia na „tubylców” i zasmakowania miejscowej atmosfery. Interesujące doświadczenie, rachunek za kolację trochę mniej nas satysfakcjonuje.