ETAP 6. – 07.06.2020 Stopnica – Rytwiany (30 km)
Wychodzę o 6:00. Znowu będzie cholerny upał i do tego groźba burzy. Pierwsze 15 km asfalt. Jest dzięki Bogu niedziela i mały ruch. Prosta droga i bardzo dobre tempo. W Stopnicy, na wyjściu z miasteczka zauważam drugą stronę medalu. Straszą popadające w ruinę polikwidowane zakłady. Po 10 km jestem w kolejnym małym miasteczku Oleśnicy. Zadbany rynek, poranna msza w pobliskim kościele i kilku głośnych meneli na ławkach. Chciałem usiąść i trochę odpocząć, zrezygnowałem. Niestety, to zjawisko nie występuje tylko w Oleśnicy. W innych miasteczkach też często widziałem podobne sytuacje. Coraz więcej lasu, dochodzę do Podlesia. Znajduję skrót, najpierw dzika ścieżka potem naturalne dukty w pięknym sosnowym lesie. Pod koniec mała pomyłka i trochę łażenia po chaszczach. War. W Sichowie Dużym zaliczam solidny odpoczynek. Potem zabytkowa i naprawdę piękna aleja lipowa. W Święcicy nie wierzę własnym oczom. Okazuje się, że nie tylko Niemcy są mistrzami architektury ogrodowej. Przede mną wiata autobusowa w całości obrobiona na drutach i szydełku. Są koronki, motywy kwiatowe oraz pompony. Te wyjazdy na Zachód jednak sporo dają. Zaczyna się Staszowski Kras i wśród stawów wchodzę do Rytwian. Tym razem postój w parku kompleksu hotelowego. Park jest zadbany, a i dawny pałac Radziwiłłów, obecnie zamieniony na hotel ładnie się prezentuje. Zaprzyjaźnia się ze mną mały pies, który potowarzyszy mi przez kilka następnych km. Dość, że przyjazny to jeszcze symptycznie cwany. Straszny upał. Przechodzę koło nowego kościoła w Rytwianach, zostało mi jeszcze dobre 3 km. W końcu ulga, wspaniały las. Idę obok kaplicy leśników, potem charakterystyczny dąb trójbartek. I klasztor w Rytwianach. Pomnik historii. Perełka baroku w oprawie dorodnego zdrowego lasu. Romantyczny nastrój. Jest trochę turystów, ale spał będę znowu jako jedynak. Najpierw dużo zimnego picia. Potem prysznic i chwila oddechu. Wreszcie zwiedzanie. Dawny klasztor kamedułów działa obecnie jako Pustelnia Złotego Lasu. Obiekt jest wyremontowany i zadbany. Zwiedzam kościół i znajdujące się na jego zapleczu mini muzeum poświęcone, kręconemu tutaj w 1973 roku, popularnemu serialowi Czarne Chmury.
Rytwiany to szczególne miejsce, naprawdę warte polecenia.